17 listopada
2009
Marcin Gerwin

Dziś, wraz z mieszkańcami Gdańska Wrzeszcza, rozpoczynamy wspólną kampanię „Demokracja to nie tylko wybory”. Na początek proponujemy zmianę statutów Sopotu i Gdańska tak, by mieszkańcy mogli sami zgłaszać projekty uchwał do przyjęcia przez radę miasta. Obecnie, z inicjatywą podjęcia uchwały przez radę miasta (inicjatywa uchwałodawcza) mogą występować w Sopocie: przewodniczący rady, komisje, co najmniej 5 radnych i prezydent. Chcielibyśmy, aby to prawo mieli także mieszkańcy, po zebraniu pod projektem uchwały 50 podpisów. Nasz wniosek w tej sprawie trafił już do przewodniczącego rady miasta.

Czemu ma to służyć? Zależy nam na zachęcaniu mieszkańców do brania aktywnego udziału w życiu Sopotu, by mieszkańcy czuli się obywatelami, którzy współdecydują o losie naszego miasta, a nie jedynie konsumentami, którzy raz na kilka lat chodzą na wybory. Taka zmiana statutu nie wyklucza proponowania projektów uchwał poprzez tradycyjne zgłaszanie ich radnym. Obydwie ścieżki byłyby możliwe. Chodzi tu o to, by stworzyć nowe możliwości dla mieszkańców i by podnieść ich rolę w życiu miasta.

Dlaczego tylko 50 podpisów, a nie na przykład 500? Chodzi o to, by zachęcać mieszkańców do bycia aktywnymi obywatelami, a nie o to, by ich aktywność blokować. Zebranie 100, 200 czy nawet 500 podpisów pod sensownym wnioskiem w Sopocie nie powinno być problemem i sprawnej grupie mieszkańców prawdopodobnie udałoby się to zrobić w jeden dzień. Nie o to chodzi. Rzecz w tym, by wyglądało to na łatwe, by mieszkańcy nie obawiali się składania własnych projektów uchwał, by aktywność obywatelską rozbudzać, a nie gasić ją już na wstępie tak, jak w Warszawie, gdzie trzeba zebrać 15 tysięcy podpisów. Każdy projekt uchwały przechodzi przecież przez komisje, musi uzyskać pozytywną opinię radcy prawnego, skarbnika (jeżeli wiąże się z wydatkami z budżetu miasta) i na koniec podlega głosowaniu na forum rady miasta. Jeżeli radni uznają, że projekt uchwały jest niekorzystny dla ogółu mieszkańców, to mogą go zawsze odrzucić.

Zdjęcie: radziu/Flickr.

Jak ma wyglądać to w Gdańsku? Mieszkańcy Gdańska proponują zbieranie pod wnioskiem 200 podpisów. Może się wydawać, że to mało, jak na takie duże miasto, ale tu także chodzi o zachęcanie mieszkańców do działania.

Proponujemy także cały nowy załącznik, który precyzowałby ścieżkę przechodzenia projektów uchwał mieszkańców przez radę miasta. Chodzi o to, aby dziwnym trafem nie utykały one w szufladach. Projekt procedury jest do pobrania tutaj. Jeżeli ktoś zauważy, że można w nim coś zmienić lub dodać, prosimy dać znać, jeszcze jest czas na poprawki, propozycja dopiero trafi pod obrady komisji statutowej.

Chcielibyśmy zachęcić mieszkańców Sopotu i Gdańska do poparcia inicjatywy uchwałodawczej mieszkańców i dania o tym znać radnym. Przykładowy list do przewodniczącego rady i radnych jest do pobrania tutaj. Sami zamierzamy się spotkać z maksymalnie dużą liczbą sopockich, by przedstawić im projekt osobiście. W Gdańsku projekt prowadzą Lidia Makowska (Kultura Miejska / Portal Wrzeszcz.info.pl, gdzie będą pojawiać się informacje o kampanii) i Katarzyna Szczepańska (Komitet Inicjatyw Lokalnych Wrzeszcz).

Liczymy także na to, że mieszkańcy Gdyni również zaproponują taką zmianę statutu u siebie!


Komentarz