31 marca
2015
George Monbiot

Zdjęcie: PDPics.

Wyobraź sobie wspaniały świat, planetę, która nie jest zagrożona zmianami klimatu, na której nie ma problemów ze zmniejszaniem się zasobów wody pitnej, z uodpornianiem się bakterii na antybiotyki, gdzie nie ma epidemii otyłości, terroryzmu ani wojen. Bez wątpienia nie zagrażałoby nam tam żadne poważne niebezpieczeństwo, czy nie tak? Przykro mi, ale jednak nie. Nawet gdyby wszystkie inne problemy zostały w cudowny sposób rozwiązane i tak jesteśmy skończeni, jeżeli nie zajmiemy się sprawą, która uznawana jest za na tyle poboczną i drugorzędną, że może minąć wiele miesięcy, a nikt w ogóle nie wspomni o niej w gazetach.

Jest ona dosłownie – i jak się wydaje – również w metaforycznym sensie pod nami. W związku z tym, że nie jest obecna w mediach, większość dziennikarzy uważa, że jest niewarta uwagi. Niemniej jednak życie ludzi jest od niej całkowicie uzależnione. Wiedzieliśmy o tym już dawno temu, jednak jakoś ta wiedza została zapomniana. Jak napisano w tekście w sanskrycie około 1500 r. p.n.e.: „Nasze przetrwanie zależy od tej garści ziemi. Dbaj o nią, a zapewni nam jedzenie, opał, schronienie i piękne otoczenie. Przestań o nią dbać, a stanie się jałowa i umrze, a jej śmierć pociągnie ludzkość za sobą”.

Cały tekst w Dzienniku Opinii.


Komentarz