4 czerwca
2014
Marcin Gerwin

Zdjęcie: KPRM/Flickr.

Wybory z 4 czerwca 1989 r. były bez wątpienia przełomowe i choć były one jedynie częściowo wolne, to otworzyły drogę do dalszych zmian i do w pełni wolnych wyborów. 25 lat później wiele osób w Polsce jest jednak rozczarowanych tym, jak funkcjonuje nasza demokracja. Frekwencja w wyborach do Parlamentu Europejskiego wyniosła zaledwie 23,8 procent, co oznacza, że zdecydowana większość Polaków w ogóle nie poszła głosować. Z kolei wyniki diagnozy społecznej z ubiegłego roku pokazują, że tylko 25,5 procent ankietowanych uważa, że demokracja ma przewagę nad innymi formami rządów.

Co się stało? Przecież demokracja była marzeniem tak wielu osób przed 1989 r. Dlaczego więc ludzie mają do niej dziś tak negatywny stosunek? Demokracja w opinii znacznej części Polaków to niekończące się kłótnie polityków w telewizji, to absurdalny i nieco żenujący spektakl, od którego wolą trzymać się z daleka. Wielu z nich nie chce angażować się w politykę, nawet głosując w wyborach, gdyż postrzega ją jako „brudną grę”. Ale demokracja może być czymś zupełnie innym. To, co mamy obecnie, to dopiero zalążek demokracji, jej bardzo uboga formuła. Wcale się nie dziwię, że wielu osobom się ona nie podoba.

Cały tekst w Dzienniku Opinii.


Komentarz