7 czerwca
2013
Marcin Gerwin

Zdjęcie: KB35/Flickr

Aktualizacja - 9 czerwca

Czy na placu Przyjaciół Sopotu zostanie ustawiony nadmuchiwany krokodyl albo igloo z bałwankiem? Czy może będzie to ogromny, czerwony zamek, w którym będzie można kupić gofry? A może raczej planowane są słynne „mobilne trawniki„, które po zmroku będą same przemieszczały się po placu? Możliwości jest naprawdę wiele i każda z nich może kryć się pod hasłem „Drugi etap przebudowy - zagospodarowania Placu Przyjaciół Sopotu”, czyli projektu, który został zgłoszony do budżetu obywatelskiego w tym roku. Zgodnie z zasadami budżetu obywatelskiego, które przyjęła rada miasta, „pozytywnie oraz negatywnie zweryfikowane projekty publikowane będą niezwłocznie wraz z uzasadnieniem na stronie internetowej Miasta” (§ 4.3). W zakładce „konsultacje społeczne„, gdzie do tej pory publikowano informacje na temat budżetu obywatelskiego, znalazła się jedynie tabelka ze streszczeniem informacji na ich temat.

Zdjęcie: qwertyuiop/Flickr.

Opis projektu zagospodarowania placu Przyjaciół Sopotu przedstawia się w niej następująco: „Wykonać drugi etap przebudowy Placu Przyjaciół Sopotu.” To wszystko. Siedem słów. Koszt? 150-300 tys. zł (ciekawe, na jakiej podstawie to ustalono). Uzasadnienie? Nie podano. Komu będzie służył projekt? Nie podano. Pomysłodawca? Nie podano. Jak więc mieszkańcy Sopotu mają ocenić, czy ten projekt jest trafiony i świadomie zagłosować? Przy tak opisanych (a właściwie nieopisanych) projektach można zrobić na placu Przyjaciół Sopotu cokolwiek, a następnie twierdzić, że tego właśnie chcieli mieszkańcy. To nie jest budżet obywatelski, ale kupowanie kota w worku.

Na „pełne” opisy zgłoszonych projektów trafiłem przez przypadek. Są one dostępne w BIPie. Naprawdę nie wiem, kto będzie ich tam szukał, sam bym na to nie wpadł. Czy znajdziemy tam opis tego, co mogłoby pojawić się na placu Przyjaciół Sopotu? Okazuje się, że nie - pełny opis tego projektu nie istnieje w ogóle. Jest jedynie email od jednej z mieszkanek Sopotu, a w nim, wśród czterech propozycji, pojawia się pomysł zagospodarowania placu.

Zgadzam się, że plac Przyjaciół Sopotu powinien stać się miejscem, w którym chce się posiedzieć, gdyż dziś jest to raczej „betonowe wydmuchowisko”, jak to określiła autorka listu. Niemniej jednak jedno zdanie w liście do radnych, to zdecydowanie za mało, aby uznać je za projekt do budżetu obywatelskiego. Pełny opis jest niezbędny, aby mieszkańcy mogli się zorientować, na co konkretnie głosują (przykładem tego, że można to klarownie przedstawić projekty, jest Dolny Wrzeszcz). Nie rozumiem, jakim cudem komisja ds. budżetu obywatelskiego zatwierdziła projekt dotyczący placu. Co się stało z weryfikacją projektów pod względem formalno-prawnym?

Głosowanie w sprawie „budżetu obywatelskiego” w Sopocie rozpocznie się w najbliższy poniedziałek, 10 czerwca i potrwa do 23 czerwca (niedziela). Pomimo tego, projekt zagospodarowania placu Przyjaciół Sopotu powinien zostać usunięty z listy projektów poddawanych pod głosowanie.

P.S. Formularz do zgłaszania projektów, który jest dostępny na stronie Sopotu, jest niezgodny z obecną uchwałą rady miasta (opublikowano jego ubiegłoroczną wersję, a nie aktualną) Jest to istotne o tyle, że nowy formularz umożliwiał podawanie, kto jest pomysłodawcą projektu, a stary nie. Ech, za dużo tych niedociągnięć.

Tekst został zaktualizowany 9 czerwca.


Komentarz